#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00Północ południe
00:00:30Północ południe
00:01:00Północ południe
00:01:30Północ południe
00:02:00Północ południe
00:02:12Północ południe
00:02:14Zdjęcia
00:02:42Zdjęcia
00:02:44Zdjęcia
00:02:46Zdjęcia
00:02:48Zdjęcia
00:02:50Zdjęcia
00:02:52Zdjęcia
00:02:54Zdjęcia
00:02:56Zdjęcia
00:02:58Zdjęcia
00:03:00Zdjęcia
00:03:02Zdjęcia
00:03:04Zdjęcia
00:03:06Zdjęcia
00:03:08Zdjęcia
00:03:16Zdjęcia
00:03:18Zdjęcia
00:03:20Zdjęcia
00:03:22Reżyseria
00:03:28Ashton, chodź, zobacz.
00:03:36To gniazdo Czapli. Zaraz wróci.
00:03:40I będzie zawiedziona.
00:03:43Zostaw to nie twoje.
00:03:45Teraz tak.
00:03:47Proszę, nie odbieraj matce dziecka.
00:03:50Wybacz, Brett.
00:03:52Masz rację.
00:03:53Ty znalazłaś, ty odłóż.
00:03:57Skoro nie jest moje, to niczyje.
00:04:07Panienko Ashton, panienko Brett, proszę przestać.
00:04:11Dosyć tego.
00:04:15Czekają na panienki w domu.
00:04:17Pan Ori wyjeżdża.
00:04:20Idziemy, moje małe.
00:04:23Pora pożegnać brata.
00:04:27Plantacja Montreal, Charleston, Karolina Południowa, rok 1842.
00:04:31Wysłałaś kufer pana?
00:04:50Tak, mój brat zawiózł go rano na parowiec.
00:04:53Dziękuję.
00:04:54Rwie się do drogi jak ja.
00:05:05Będzie mi was brakowało.
00:05:08Ubieraj się ciepło.
00:05:10Nie przywykłeś do tych chłodów.
00:05:11I wracaj zdrów.
00:05:21Wierzę w ciebie.
00:05:23Powiedz mu to, co mnie.
00:05:26Różnie między nami bywało.
00:05:28Moje zachowanie pozostawiało wiele do życzenia.
00:05:33Zapomniał, jaki był za młodu.
00:05:37Być może.
00:05:41Ale jestem z ciebie dumny.
00:05:44Syn w West Point to chluba.
00:05:48Dziękuję.
00:05:49Dam z siebie wszystko.
00:05:51Wiem.
00:05:51Co się stało?
00:06:05Brett upadła w błoto i musiała mi pomóc.
00:06:09To dla ciebie.
00:06:13Jesteś kochana.
00:06:14Ja też coś miałam, ale Brett mi zabrała.
00:06:17Więc będzie mi przypominał was obie.
00:06:24I Montroyal.
00:06:38Co to?
00:06:47Co to?
00:06:56Co to?
00:07:05Co to?
00:07:07Co to?
00:07:12Co to?
00:07:14Co to?
00:07:15KONIEC
00:07:45KONIEC
00:08:15Na pomoc!
00:08:42KONIEC
00:08:43Chwała Bogu! Ktoś nas usłyszał!
00:08:45Nie ruszajcie się!
00:08:50W powozie jest wąż!
00:09:04Jezusie!
00:09:08Proszę się nie ruszać!
00:09:10Jest jadowity?
00:09:12Na pewno!
00:09:13Inaczej pan nie byłby tak zatroskany!
00:09:17Co za odwaga!
00:09:34Bardzo panu dziękujemy!
00:09:35To dla mnie przyjemność!
00:09:37Najpierw w sali!
00:09:39Pan do Madlyn zaczekam!
00:09:42Dość kłótni, bo się przeziębimy!
00:09:44Ostrożnie!
00:09:46Dziękuję!
00:09:46Jak się panu odwdzięczymy!
00:10:05Nawet pana nie znam!
00:10:10Nie znam!
00:10:13Jestem Ori Maine z Montroyal w górze rzeki!
00:10:18Nazywam się Madeline Fabray!
00:10:21Jestem zaszczycony!
00:10:23Niedawno przyjechałam z ojcem do Charlestonu!
00:10:36Nasz woźnica nie przywykł do tutejszych dróg!
00:10:46Konie poniosły!
00:10:48To musiało być straszne!
00:10:50Jadę ze służącą do ojca!
00:10:55Gości na pobliskiej plantacji!
00:10:59Chętnie panią odprowadzę!
00:11:02Nie znam okolicy!
00:11:03Może to nie po drodze!
00:11:07Jadę do Charlestonu!
00:11:09A potem dalej do West Point!
00:11:10Do Akademii Wojskowej?
00:11:12Tak!
00:11:13Zostanę tam dwa lata!
00:11:19Przykro mi!
00:11:23Szkoda, że nie porozmawiamy dłużej!
00:11:28Mamy zwyczaj, że w dowód wdzięczności dama daje coś dżentelmenowi na pamiątkę!
00:11:36Zbiera je pan?
00:11:38Słucham?
00:11:41Pamiątki!
00:11:43Ta dama skradła mi serce sześć lat temu
00:11:48Gdy się urodziła
00:11:51To moja siostra Brett
00:11:53Pan Wilfrancz mówi, że jest źle
00:12:02Jak się czuje?
00:12:03Ma tylko guza
00:12:05Ale nie dotrzemy do Resolut przed zmierzchem
00:12:09Jedzie pani do Lamotów?
00:12:11Tak, zna ich pan?
00:12:14To nasi sąsiedzi
00:12:15Zawiozę panią
00:12:19Przyślą kogoś po powóz
00:12:21Ale jak?
00:12:24Jeździ pani kondo?
00:12:26Oczywiście, ale...
00:12:28Ruszajmy
00:12:29Nie znamy tego pana
00:12:32Nic mi nie grozi
00:12:37Nie wiem czemu, ale czuję, że mogę mu zaufać
00:12:45Będziemy w Resolut przed wieczorem
00:12:49Widzisz?
00:12:50Widzisz?
00:12:50Widzisz?
00:12:51Widzisz?
00:12:52Zobaczmy.
00:12:59Woo.
00:13:04Ready?
00:13:22Daleko jeszcze?
00:13:42Za tamtym zakrętem.
00:13:49Coś mi upadło.
00:13:52Nie zdara ze mnie.
00:14:06Rzeczywiście.
00:14:10Dziękuję.
00:14:11Dziękuję.
00:14:12To nie przystoi, damie.
00:14:34To byłoby odpowiedniejsze.
00:14:38Nie znałem dotąd nikogo takiego.
00:14:44Byłbym zaszczycony, gdyby pani do mnie napisała.
00:14:49Bardzo chętnie.
00:14:51Lepiej jedźmy.
00:14:58Lantacja robi wielkie wrażenie. Gratuluję.
00:15:18Oby córka podzieliła pańską opinię.
00:15:22Trochę się martwię. Powinni już dojechać.
00:15:27Pewnie późno ruszyli.
00:15:30Do wieczora daleko.
00:15:31Zaczekajmy przy kieliszku.
00:15:33Madeline, mieliśmy straszny wypadek.
00:15:54Co się stało?
00:15:55Konie poniosły.
00:15:59Powóz wpadł do rzeki, a pan Main nas wyratował.
00:16:04Szczęśliwie jest sąsiadem pana Lamota.
00:16:07Jestem panu wdzięczny.
00:16:09Każdy zrobiłby to samo.
00:16:11A Sully i Villefranche?
00:16:14Zostali przy powozie.
00:16:17Czekają na nowe konie.
00:16:20Zaraz się tym zajmę.
00:16:22Nathaniel, zbierz ludzi i przygotuj konie.
00:16:25Chętnie bym pomógł, ale spieszę się na parowiec.
00:16:28Szkoda.
00:16:29Jeszcze raz dziękuję.
00:16:32Ja też.
00:16:35Obiecała pani napisać.
00:16:38Napiszę.
00:16:41Na pewno jesteś zmęczona, to prawda.
00:16:46Nie przedstawiłem cię panu Lamotowi.
00:16:48Nowy Jork, trzy dni później.
00:17:18Stacja jest tam.
00:17:42Ja dalej nie jadę.
00:17:43Zdjęcia.
00:17:44Zdjęcia.
00:17:45Zdjęcia.
00:17:46Zdjęcia.
00:17:47Zdjęcia.
00:17:48Zdjęcia.
00:17:49Żegnam, drogie panie.
00:18:16Wracam za dwa lata.
00:18:23Przepraszam.
00:18:24Przyda się panu pomoc.
00:18:26Dziękuję, dam radę.
00:18:28Słyszeliście?
00:18:32Skąd jesteś, chłopcze?
00:18:33Z południowej Karoliny.
00:18:38I jedziesz do West Point.
00:18:40Od razu poznałem.
00:18:42Zgadza się.
00:18:46Mógłby pan zabrać nogę?
00:18:48Spieszę się na pociąg.
00:18:50Dziękuję.
00:18:51Słuchaj, żołnierzyku.
00:18:55Albo my to załadujemy, albo pojedziesz bez bagażu.
00:18:58Ile pan chce?
00:19:02Dwa dolary.
00:19:04To warte 25 centów.
00:19:08Do kogo ta mowa?
00:19:11Nie jesteśmy twoimi niewolnikami.
00:19:15Nie.
00:19:16Więc zejdźcie mi z drogi.
00:19:20Sam to zaniosę.
00:19:26Czy my to zrobimy, czy ty?
00:19:28To kosztuje dwa dolary.
00:19:31Precz z łapami.
00:19:33Bo co?
00:19:34Co?
00:19:44Co?
00:19:52Co?
00:20:00Co?
00:20:01Co?
00:20:03Co?
00:20:04Dzięki, jestem Ori Main.
00:20:20George Hazard.
00:20:27Miło mi poznać, a mnie bardziej.
00:20:34Pensylwania, Lehigh Station. Południowa Karolina. Jadę do West Point.
00:20:43Ja też.
00:20:46Nie spodziewałem się takich przygód.
00:21:04Jesteś pierwszym południowcem, jakiego spotkałem.
00:21:18A ty moim pierwszym Jankesem.
00:21:20Zawsze myślałem, że Jankesi handlują nożami i patelniami i procesują się z sąsiadami.
00:21:26Są i tacy.
00:21:31A i u was są pewnie tacy, co tylko ucztują, w dzień śpią, a nocą tłuką niewolników.
00:21:42Niektórzy uważają, że niewolnictwo to przeżytek.
00:21:47Wolimy inne metody, choć ludzie myślą inaczej.
00:21:50Wiem.
00:21:51Mamy zakłady metalowe i kłopoty z siłą roboczą.
00:21:59Hazard Iron? To wasza firma?
00:22:02Tak.
00:22:04Pewnie pomyślisz, że sprzedajemy noże.
00:22:06Nie, nie.
00:22:07Skądże?
00:22:09Maszyny rolnicze.
00:22:10Mechanizacja to przyszłość południa.
00:22:19Wolałbyś być farmerem niż żołnierzem?
00:22:22To po co jedziesz do akademii?
00:22:25Żeby się uczyć.
00:22:28To najlepsza szkoła w kraju.
00:22:30Chcę unowocześnić plantację.
00:22:35Może zbuduję przędzalnię.
00:22:36A ja zawsze marzyłem o wojsku.
00:22:46Na szczęście brat przejął fabrykę, bo by mnie tu nie było.
00:22:50Będziesz dobry.
00:22:52Mam nadzieję.
00:22:56Ale obu nam nie będzie lekko.
00:22:59Dwa lata w zamknięciu.
00:23:02Mówią, że to straszna harówka.
00:23:06A ja kiepsko czytam.
00:23:11Nie wiem, czy dam radę.
00:23:14Dasz.
00:23:18Mogę się założyć.
00:23:22Co ty? To 10 dolarów.
00:23:25Jeśli ukończysz akademię, oddasz mi to i jeszcze 10.
00:23:29A jeśli wylecę, dam ci moją połówkę.
00:23:36Ale ten zakład wygram.
00:23:37Mam nadzieję, że wino panu smakuje.
00:24:04To świetny rocznik.
00:24:05Oczywiście francuskie i dość drogie.
00:24:12Kupuję je od importera z nadzatoki.
00:24:15Wojna z Meksykiem spustoszy moją piwniczkę.
00:24:18Prezydent Tyler będzie walczył o Teksas?
00:24:22Musi.
00:24:24To sprawa honoru.
00:24:26Meksyk ma czelność nie uznawać traktatu o niepodległości Teksasu.
00:24:33Ponoć chce go sprzedać Anglii.
00:24:36Czy to nie propaganda tych, którzy pragną tam niewolnictwa?
00:24:43Gdzie pani o tym słyszała?
00:24:46Zachęcam córkę do czytania.
00:24:48Jest bardzo inteligentna.
00:24:50Po co komu inteligencja, gdy ma się twarz anioła?
00:24:59Po co komu inteligentna.
00:25:29Wyml genialna.
00:25:39Wygląda nie.
00:25:40G entirely tylko.
00:25:41Wygląda na欄 BA IT!
00:25:43tact.?
00:25:51Wyglądałem!
00:25:53Wyglądałem!
00:25:54Oh my ode!
00:25:56Wyglądałem!
00:25:57Superlu!
00:25:57Macie to robić trzy razy na minutę.
00:26:20Jest tak jak myślałem.
00:26:24Tylko lepiej.
00:26:27Znaczymy.
00:26:28Znaczymy.
00:26:29Znaczymy.
00:26:30Znaczymy.
00:26:31Znaczymy.
00:26:32Znaczymy.
00:26:33Znaczymy.
00:26:34Nigdy się tego nie nauczymy.
00:26:36Żartujesz?
00:26:37Krótce będziemy mistrzami.
00:26:40Najpierw znajdźmy nasze kwatery.
00:26:44Znaczymy.
00:26:45Znaczymy.
00:26:46Znaczymy.
00:26:47Znaczymy.
00:26:48Znaczymy.
00:26:50Znaczymy.
00:26:52Znaczymy.
00:26:53Znaczymy.
00:26:54Znaczymy.
00:26:55Znaczymy.
00:26:56Znaczymy.
00:26:58Znaczymy.
00:27:03On nam pomoże.
00:27:05Jesteśmy nowymi kadetami.
00:27:07Nie.
00:27:08Nie jesteście.
00:27:09Żeby zostać kadetem, trzeba zdać wstępny egzamin
00:27:15A na razie jesteście przybłędami, jesteście niczym
00:27:19Zrozumiano?
00:27:39Mam dość targania tego kufra
00:27:58To wasze prycze
00:28:00Dzięki
00:28:09Jestem Ned Fisk, George Hazard, Orymaine
00:28:13Pochodzę z Ohio, Lehigh Station w Pensylwanii, wiem, pierwsze słyszysz
00:28:22A ja jestem z Mont Royal w południowej Karolinie
00:28:25Po oczu Alstonu
00:28:29Plantator?
00:28:34Ojciec uprawia bawełnę
00:28:36Rękami niewolników
00:28:38Znajdź inną kwaterę
00:28:45Muszę znosić takich jak ty, ale nie muszę ich lubić
00:28:50Czyli jakich kolego?
00:28:53Poganiaczy niewolników
00:28:54Tata uprawia tytoń
00:28:59Ale nie wytrzymuje konkurencji południa
00:29:03Dwa lata zbierałem na bilet, żeby tu przyjechać
00:29:07Żałuję, ale to nie moja wina
00:29:11Akurat
00:29:12Twoja i wszystkich
00:29:15Wszystkich poganiaczy w tym kraju
00:29:16Nikt z nas tego nie zmieni
00:29:20Żyj i pozwól żyć innym
00:29:28Tata uprawia tytoń
00:29:33Tata uprawia tytoń
00:29:35Szkoda, że już państwo wyjeżdżają, pan Nofabrain
00:30:01Czy mogę mówić Madeline?
00:30:07Krótko się znamy i nie sądzę
00:30:09Że czas mówić sobie po imieniu
00:30:10Więc trzeba poznać się lepiej
00:30:12Dzień dobry
00:30:21Chyba się polubiliście
00:30:25Przejażdżka była wspaniała
00:30:27Szkoda, że już wyjeżdżamy
00:30:29Widzi pani?
00:30:32To zdanie większości
00:30:33A większość ma rację?
00:30:38Dobrze wychowana panna uznaje rację ojca
00:30:41Nieprawdaż?
00:30:42Ja muszę uznać władzę obowiązków
00:30:46Ale pańska gościnność była niezrównana
00:30:48Dziękujemy panu
00:30:51Pomogę Sally przypilnować pakowania
00:30:54Obawia się, że Villefranche może o czymś zapomnieć
00:30:57Ja to zrobię
00:31:02Bo potrwa chwilkę
00:31:04Ojciec lubi swoich niewolników
00:31:10Sally jest wolna
00:31:13A ojciec jest miły dla wszystkich
00:31:15Proszę wybaczyć, przepraszam
00:31:21Nie martw się Nancy
00:31:23I tak chcę się przebrać
00:31:24Pozwoli pan?
00:31:26Oczywiście
00:31:27Jeszcze raz i będą baty
00:31:41Ojciec
00:31:54KONIEC
00:32:24Nazywam się Bent
00:32:34Kadet Bent
00:32:37Jestem waszym instruktorem musztry
00:32:44Elkanah Bent, panowie
00:32:52Z wolnego stanu Georgia
00:32:54Pochodzicie z Ohio?
00:32:59Tak jest
00:33:00Nie słyszę
00:33:01Tak jest
00:33:03Południowcom Ohio kojarzy się z jednym
00:33:07Oberlin College
00:33:09Gdzie pozwolono uczyć się wspólnie białym i czarnym
00:33:13Uważacie się za równego czarnym?
00:33:17Nie
00:33:18To znaczy tak jest
00:33:22Jak to skomentujecie?
00:33:35Jeśli w ogóle?
00:33:37Nie
00:33:37Odpowiadajcie
00:33:41Nie ser
00:33:43Nie ser
00:33:45Dziękuję
00:33:49Wiem, że to trudne
00:33:52Bo panowie z południowej Karoliny uważają się za lepszych od tych z Georgii, prawda?
00:33:59Nie, prawda ser
00:34:01To dobrze
00:34:02Bardzo mnie to cieszy
00:34:05Choć jestem zaskoczony
00:34:07A wy?
00:34:14Jak widzicie swój region w porównaniu z południem?
00:34:19To wschód?
00:34:22I kto jest lepszy?
00:34:26Wschód, ser
00:34:27Co takiego?
00:34:31Mówię, że wschód, ser
00:34:32Południe to brudni farmerzy, ser
00:34:34Oprócz tych tutaj, ser
00:34:37Oczywiście
00:34:39Pan Hazard
00:34:56Producent garnków z Pensylwanii
00:35:00Wystąp
00:35:03Zademonstrujcie krok marszowy
00:35:07Pan Main
00:35:12Nasza lilia z południowej Karoliny
00:35:14Jest rozbawiony
00:35:18Wystąp
00:35:20Panowie
00:35:42Podnieście ręce pod kątem prostym
00:35:45Nazywamy to gęsim krokiem
00:35:53Na raz unosicie jedną nogę
00:35:56Na komendę dwa
00:35:57Wyrzucacie ją w przód
00:35:58Panowie
00:36:01Zaczynamy
00:36:02Uwaga
00:36:04Raz
00:36:05Dwa
00:36:06Raz
00:36:06Dwa
00:36:07Dalej
00:36:12Nie urońcie ani kroki wody
00:36:21Prędzej
00:36:22Ręce wyżej
00:36:31Żwawię
00:36:42Nogi wyżej
00:36:49Dalej Main
00:37:04Zemach
00:37:30Punt
00:37:31Wyżej
00:37:35Nie obijać się
00:37:40Zemach
00:38:07Zemach
00:38:09Na miejsce.
00:38:20Wstawaj, Maine.
00:38:23Jeszcze się nie nauczyłeś.
00:38:36Kadecie Bent.
00:38:37Już dość ćwiczyli.
00:38:40Niech wracają do szeregu.
00:38:42Koniec zajęć.
00:38:43Tak jest.
00:38:51Do szeregu.
00:39:00Rozejść się.
00:39:01Brawo.
00:39:17Postawiliście się.
00:39:18Podjęliście jego grę.
00:39:19To była gra?
00:39:21A tak przy okazji mam na imię George.
00:39:22Ja też.
00:39:24To jest nas trzech.
00:39:26George McClellan.
00:39:27Jestem George Pickett z Virginia.
00:39:28Ja też jestem z Virginia.
00:39:30Tom Jackson.
00:39:32W porządku, panie Maine?
00:39:34Tak.
00:39:35I mów mi, Ori.
00:39:36Ten kadet Bent to kawał świni.
00:39:38Dzięki Bogu za tego z wyższego roku, kimkolwiek jest.
00:39:44Ma na imię Ulysses, ale mówią mu sam, sam Grant.
00:39:46Charleston, Karolina Południowa, tydzień później.
00:40:11Dzięki Bogu.
00:40:41Są listy do pana i do panienki.
00:40:57Mam coś dla Ciebie, kochanie.
00:41:15Sally, dlaczego rano nic nie powiedziałaś?
00:41:18Bo dopiero przyszedł.
00:41:19Co, czy może kto jest taki ważny?
00:41:31Pisze, że wciąż o mnie myśli i oczekuje kolejnego spotkania.
00:41:37Choć zajęcia w akademii bywają wyczerpujące.
00:41:41To myśl o tym, że będę tu, gdy wróci, dodaje mu sił.
00:41:55Sporo jak na tak krótką znajomość.
00:41:57Co jeszcze pisze?
00:42:07Podoba Ci się ten pan Main.
00:42:13Mogę wejść?
00:42:15Tak, papo.
00:42:16Justin Lamott będzie w mieście pierwszego przyszłego miesiąca.
00:42:21Pyta, czy może nas odwiedzić.
00:42:22Oczywiście.
00:42:28Dominik przygotuje specjalną kolację.
00:42:31Mam nadzieję, że cieszysz się jak ja.
00:42:36Tak.
00:42:38To Twój przyjaciel.
00:42:39Zabawcu.
00:42:56Prosty.
00:42:59Prosty.
00:42:59Prosty.
00:43:01Podłowie.
00:43:02Budz.
00:43:04Prosty.
00:43:05Panie Fisk
00:43:11Trzymasz szablę jak motykę
00:43:15I machasz nią jakbyś straszył wrony
00:43:20Jesteś niezdarnym chłopem, a mam z ciebie zrobić żołnierza
00:43:26Na pozycję
00:43:33Ugiąć kolana i łokieć
00:43:35Niżej
00:43:37Zegni łokieć
00:43:42Głowa wyżej
00:44:01Trzymaj gardę
00:44:03Markuj
00:44:05Paruj
00:44:06Do niczego Fisk
00:44:14Posiekaliby cię na kawałki
00:44:17I posiekają
00:44:19W życiu nie widziałem takiego łamagi
00:44:26Dobrze
00:44:41Dobrze
00:44:41Kto następny
00:44:43Może pan, panie Main
00:44:48Wedle rozkazu
00:44:52Proszę
00:44:55Proszę
00:44:56Dzień dobry
00:45:04Dzień dobry
00:45:05Dzień dobry
00:45:10Dzień dobry
00:45:12Dzień dobry
00:45:13Dzień dobry
00:45:21Dzień dobry
00:45:22Zdjęcia i montaż
00:45:52Zdjęcia i montaż
00:46:22Koniec zajęć
00:46:28Oddziału rozejść się
00:46:54Gdzie się tego nauczyłeś?
00:47:03Ojciec uważał, że dżentelmen z południa powinien to umieć
00:47:06Dałeś Bentowi nauczkę
00:47:10Zdjęcia i montaż
00:47:40Spójrz dziecko
00:47:57To z sadzonych, które pan Lamott przysłał nam jesieniu
00:48:01Bardzo ładne
00:48:03Jesteś smutna
00:48:08To przez Oriego Mayna?
00:48:11Wciąż o nim myślę
00:48:16Tak pięknie pisał
00:48:24Pokochałam go przez te listy
00:48:29Ale już ich nie dostaje
00:48:33Zapomnij o nim
00:48:36Młodzi składają obietnice, których nie dotrzymują
00:48:41Papa też tak mówi
00:48:46Że wojskowi są niestali
00:48:49Każe mi o nim zapomnieć, ale ja nie potrafię
00:48:53Chodź się staram
00:48:55Madeline?
00:49:01Nasz gość się pospieszył
00:49:03Nie mógł dłużej obyć się bez naszego towarzystwa
00:49:10Miło znów pana widzieć, panie Lamott
00:49:14Jest pani coraz piękniejsza
00:49:16Proszę mówić mi, Justin
00:49:19Znacie się już tak długo
00:49:22A więc dobrze
00:49:25Justin
00:49:26Wspaniale
00:49:29Wójt John dostawi jedno nakrycie
00:49:33Dziękuję
00:49:36Zachowałem dla pana butelkę dobrego burgunda
00:49:40Aże ją przynieść z piwnicy
00:49:43Jest pan bardzo miły
00:49:46Wiem, że to nie wypada, ale mam coś dla pani
00:49:56Proszę to przyjąć
00:49:57Jest pan bardzo miły
00:49:59Justin
00:50:01Nie powinnam, ale lubię niespodzianki
00:50:09Piękne
00:50:19Dziękuję
00:50:21Nie dorównuję pani
00:50:27Dzień dobry
00:50:29Piękne
00:50:43Nie dam rady.
00:51:00Pachem pożre mnie żywcem.
00:51:05Ja się tu nie nadaję. Nie mów tak.
00:51:08Jesteś najlepszym jeźdźcem, świetnym strzelcem i doskonałym szermierzem.
00:51:13Co z tego, skoro nic nie pamiętam z książek?
00:51:18Pomogę Ci. Nauczysz się tego na pamięć.
00:51:23Tylko po co?
00:51:26Nie chcę zostać w wojsku.
00:51:28A modernizacja plantacji?
00:51:32Są inne sposoby.
00:51:40Chyba nie w tym rzecz.
00:51:43I nie chodzi o historię wojskowości.
00:51:54Kiedy miałeś wieści od Madeline?
00:52:02Ned?
00:52:03Myślałem, że do nas przywykłeś.
00:52:16Nie mówiłeś, że się przenosisz.
00:52:20Nie przenoszę się.
00:52:22Odchodzę z akademii.
00:52:23Tata miał wypadek.
00:52:29Kiepsko z nim.
00:52:32Muszę wracać na farmę i zastąpić go w pracy.
00:52:39Szkoda.
00:52:40Co za pech.
00:52:42Jeśli możemy pomóc.
00:52:48Mógłbyś, plantatorze.
00:52:51Ale nie pomożesz.
00:52:53Ciąż zaniżacie ceny dzięki niewolniczej pracy, a my przymieramy głodem.
00:52:57Nic mi po twoim współczuciu.
00:53:04Złóż je w banku z pieniędzmi.
00:53:05Wybierzemy się do Bennego?
00:53:31O tej porze przyda ci się rozrywka.
00:53:35Mamy najwięcej nagan na całym roku.
00:53:38Po 150 każdy.
00:53:40A czyja to wina?
00:53:43No tak, wszystkie od Benta.
00:53:45Ale po 200 wylecimy.
00:53:49Jak nas złapią, nie złapią.
00:53:53To by tam łaził w taki mróz.
00:54:05Uważaj, ślisko.
00:54:08Masz rację.
00:54:10Kto wychodzi w taką pogodę?
00:54:11Siądźcie plecami do siebie.
00:54:27Pamiętajcie, co wam powiem.
00:54:33Nie widząc się, nie złamiecie kodeksu honorowego.
00:54:36Gdy spytają, czy widzieliście, jak kolega pije, będziecie mogli przysiąc, że nie.
00:54:40Dzięki, Benny.
00:54:49Twoje zdrowie.
00:54:50Wiesz co?
00:54:58Przemyślałem to.
00:54:59Możemy pomóc Fiskowi.
00:55:02Jak?
00:55:04Obaj mamy kieszonkowe.
00:55:06Dajmy mu pieniądze, wynajmie kogoś na farmę, a sam tu zostanie.
00:55:10Jest zbyt dumny, nie przyjmie jałmużny.
00:55:17Więc mu pożyczmy.
00:55:19Na bardzo długi termin.
00:55:24Trochę zbiedniejemy, ale chyba warto.
00:55:29Masz rację.
00:55:35Zróbmy tak.
00:55:40Czujesz się lepiej?
00:55:43Tak.
00:55:45Trochę.
00:55:49Ale wciąż myślę...
00:55:52Nie.
00:55:54O Madeline?
00:55:59Dlaczego nie odpisuje na listy?
00:56:03Może być sto powodów.
00:56:04Ledwie ją znasz.
00:56:07Wystarczająco by wierzyć...
00:56:08Co?
00:56:13Nic.
00:56:16Cywil z miasteczka.
00:56:19Wykończysz mnie.
00:56:25Lepiej zmykajcie.
00:56:27Jakiś kapral wszedł od kuchni.
00:56:29Do mnie!
00:56:37Do mnie!
00:56:38Stać!
00:57:06Już niedaleko.
00:57:08Czekaj.
00:57:16Wpadł do wody.
00:57:20To go trochę zatrzyma. Jeszcze się utopi.
00:57:24Bałem się, że to powiesz.
00:57:28George, trzymaj mnie.
00:57:33Bent, złap mnie za rękę.
00:57:35Mój!
00:57:37Dzień dobry.
00:57:38Dzień dobry.
00:57:40Dzień dobry.
00:57:42KONIEC
00:58:12Nie możesz tu leżeć
00:58:20Wracaj na kwaterę, bo dostaniesz zapalenia płuc
00:58:23Wiem
00:58:24Ale obejdę się bez pomocy
00:58:28Zwłaszcza waszej
00:58:39Oto godne podziękowanie
00:58:41Ale raportu nie złoży
00:58:45Uratowaliśmy go
00:58:46Lepiej się do tego nie przyznawać
00:58:49Strasznie kaszlesz
00:58:59Idź do lekarza
00:59:00Nic mi nie jest
00:59:02Hazard i Maine do raportu
00:59:09Bent na nas doniósł
00:59:17A my go uratowaliśmy
00:59:21Wejdź
00:59:31Czego chcesz, Maine?
00:59:38Proszę o zezwolenie na wizytę u lekarza
00:59:41Wyglądasz zdrowo
00:59:43Chyba jestem chory
00:59:45A dla mnie to symulantstwo
00:59:48Chcesz się wymigać od służby
00:59:51Kapralu Bent
00:59:52Nie udzielam pozwolenia
00:59:54I pokażę Ci co robię z symulantami
01:00:0010 godzin dodatkowej służby wartowniczej
01:00:08Możesz odejść
01:00:08Szef
01:00:10Szef
01:00:10Szef
01:00:12Zacznego
01:00:13Z tym
01:00:18Szef
01:00:19Szef
01:00:20Szef
01:00:21Alt
01:00:25Szef
01:00:26Szef
01:00:30Szef
01:00:31Dzień dobry.
01:01:01Co tu robicie w taką pogodę?
01:01:03Odrabiam karę.
01:01:06Jesteście chorzy, idźcie do lekarza.
01:01:08Dziękuję, ale nic mi nie jest.
01:01:12Mam poprosić, by was zmieniono?
01:01:17Nie.
01:01:20Muszę to odrobić.
01:01:23Będzie z was dobry żołnierz,
01:01:25jeśli Bent was nie zabije.
01:01:31Dzień dobry.
01:01:33Dzień dobry.
01:01:34Dzień dobry.
01:01:36Dzień dobry.
01:01:38Dzień dobry.
01:01:39Dzień dobry.
01:01:41Gdyby Grant nie poprosił, żeby cię zmienili,
01:02:08to byś tam zamarzł.
01:02:11Trzeba było zostawić Benta.
01:02:14Ty chciałeś go ratować.
01:02:16Ale wyszło na nasze.
01:02:23Grant z kolegami ma na niego oko.
01:02:26Nie będzie nas gnębił.
01:02:27Uzna, że to nasza wina i będzie się mścił.
01:02:29Nie, to tchórz.
01:02:34Prędzej odegra się na innych.
01:02:38Nie znałem gorszego drania.
01:02:41Bent jest klasą dla siebie.
01:02:48Dobrze, że nie zamarzłeś.
01:02:51Dlaczego?
01:02:52Bo nie mógłbym ci podziękować za pożyczkę.
01:03:01Południowcy nie są tacy źli.
01:03:07Niektórzy są.
01:03:08Bent jest z Georgi.
01:03:13George.
01:03:14Wyślesz go?
01:03:17Jasne.
01:03:19No do Madeline?
01:03:22Jeśli nie odpisze, odpisze.
01:03:26A jeśli nie, przedstawię ci moją siostrę.
01:03:33Zdrowiej szybko.
01:03:34Lehigh Station, Pensylwania.
01:03:42Półtora roku później.
01:03:46To Hotel Moss.
01:03:51A tam jest miejska biblioteka.
01:03:58Mamo, tato, już jadą.
01:04:00Tu mieszkasz?
01:04:27Witaj, mamu, synku.
01:04:30Myślałem, że się nie doczekam.
01:04:32To najdłuższe dwa lata w moim życiu.
01:04:35Dobrze, że już jesteś.
01:04:36Dziękuję.
01:04:38To moi rodzice,
01:04:40Mott i William Hazardowie.
01:04:41Witam państwa.
01:04:42Bardzo nam miło, Ori.
01:04:44Witamy w Belvedere.
01:04:45George, dużo o panu pisą.
01:04:46Dziękuję za zaproszenie.
01:04:49A to moi bracia, Stanley.
01:04:50I Billy.
01:04:52To prawdziwe szable?
01:04:55Sam zobacz.
01:04:56Zostaw, to niebezpieczne.
01:05:00Brat chyba zapomniał o mnie.
01:05:06Jestem Virgilia Hazard.
01:05:08Bardzo mi miło.
01:05:11Opowiadał mi o pani.
01:05:14Jest pan z południa?
01:05:16Z południowej Karoliny.
01:05:20Macie niewolników?
01:05:25Tak.
01:05:28Jest pan złym człowiekiem.
01:05:30Nie zaczynaj.
01:05:35Virgilio.
01:05:38Pan Garrison i wielebny Henry Ward Beecher
01:05:41wytykają takie zło.
01:05:42Mamy obowiązek.
01:05:43Miałaś przestać czytać te abolicjonistyczne bzdury.
01:05:47To nie bzdury, lecz prawda.
01:05:51Robi to, bo żałuje, że nie jest mężczyzną.
01:05:55Nie traktuj mnie tak.
01:05:56Wystarczy, Virgilio.
01:06:00Wejdźmy do domu.
01:06:05Należą ci się gratulacje.
01:06:06Mama pisała, że się zaręczyłeś,
01:06:08ale nie zdradziła z kimś.
01:06:10To panna Isabel Trascott
01:06:13z jednej z najlepszych rodzin.
01:06:16Nie wątpię.
01:06:19Podobno interesuje pana fabryka.
01:06:22Chciałbym się jak najwięcej dowiedzieć.
01:06:26DZIĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAWYTĘKOWSKI ZAW
01:06:56To największy taki zakład w kraju.
01:07:01Nasze kotły pracują na statkach i w wozach strażackich.
01:07:04Każdy silnik parowy. Przędzalni też?
01:07:06Od 10 do 12.
01:07:08Jest pan zaskoczony?
01:07:10Więcej.
01:07:11To wspaniała fabryka.
01:07:13W południowej Karolinie trzeba budować przędzalnię.
01:07:15Gdyby ojciec mógł to zobaczyć.
01:07:18Zdaje sobie sprawę, że to pomaga gospodarce?
01:07:22Tak.
01:07:23Ale jest przeciwny przemysłowi w ogóle.
01:07:27Wielka szkoda.
01:07:30Powinieneś to obejrzeć.
01:07:32Przepraszam na chwilę.
01:07:39Kto tam mieszka?
01:07:41Robotnicy.
01:07:43To imigranci z Irlandii, Niemiec, Wallii.
01:07:47Jest ich teraz więcej.
01:07:48Wiem, żyją nie lepiej niż wasi niewolnicy.
01:08:02Gorzej.
01:08:02Ale ci mają wybór.
01:08:06Nie zmuszamy ich do pracy.
01:08:08Mogą odejść, kiedy zechcą.
01:08:12Pusty brzuch ich tu trzyma.
01:08:14Nie podoba ci się, jak prowadzimy fabrykę?
01:08:21Nie musi mi się to podobać.
01:08:24Tak jak tobie, nasze metody.
01:08:27Masz rację.
01:08:32I tu, i tam można coś poprawić.
01:08:36Właśnie dlatego chciałem się uczyć od Jankesów.
01:08:41Poważnie myślisz o przędzalni?
01:08:42Gdy skończę służbę.
01:08:45I jeśli namówię ojca.
01:08:47Zamawiając maszyny u nas, zrobisz dobry interes.
01:08:51Może tym go przekonam.
01:09:09Znów się spóźniłeś.
01:09:10Przepraszam.
01:09:12Cieszę się, że Pana poznałam.
01:09:26Dziękuję, Pan Dottraskot.
01:09:28Było mi bardzo miło.
01:09:30Szkoda, że Pan już wyjeżdża.
01:09:33Chcę jeszcze odwiedzić przyjaciół w Charlstonie.
01:09:38Przyjaciół?
01:09:39To raczej jakaś dama.
01:09:46Ale tu czuję się wspaniale.
01:09:53Co sądzicie o planach Polka?
01:09:57Jeśli wygra wybory, przyłączy Teksas.
01:10:00Jest ekspansjonistą.
01:10:03Ale to błąd.
01:10:04Teksas należy do Meksyku.
01:10:08Więc będzie wojna.
01:10:11Obyśmy zdążyli przedtem skończyć akademię.
01:10:13Generał Zachary Taylor zapewni nam wiele wrażeń.
01:10:20Polk wierzy w swoją ideę.
01:10:23Jeśli kraj ma sięgać od morza do morza, wrażeń będzie niemało.
01:10:26O ile Bóg go wcześniej nie ukaże.
01:10:38Przecież ekspansjonizm to tylko metoda utrwalania niewolnictwa.
01:10:45Milcz, Virgilio.
01:10:52Nie tym razem.
01:10:54Nie zniosę, gdy mój własny brat i poganiacz niewolników rwą się do wojny, skoro każdy wie, że to zbrodnia.
01:11:06Przekształcenie Teksasu w stan niewolniczy.
01:11:08Ciąż czytasz gazetki abolicjonistów.
01:11:13Nie tylko czytam.
01:11:15Przystąpiłam do ruchu i będę go popierać.
01:11:19Mam prawo.
01:11:23Jestem dorosła i decyduję o sobie.
01:11:26Będę zwalczać zło zakorzenione na południu.
01:11:31Panno Hazard.
01:11:33Gdyby pani znała południe, może by nas pani nie potępiała.
01:11:38Mr. May.
01:11:40Wiem wszystko, co muszę.
01:11:42Wystarczy mi to, co wiem.
01:11:46I nie usiądę przy stole z kimś, kto trzyma innych w hajdanach.
01:11:50Przepraszam Cię za siostrę.
01:12:09Zawsze była impulsywna.
01:12:11Proszę opowiedzieć o swoich planach sprzędzalnią.
01:12:17Tak.
01:12:17Charleston, Karolina Południowa, tydzień później.
01:12:35Nie wskam.
01:12:37Dzień dobry.
01:12:39Nie okam.
01:12:41Tika.
01:12:41Nie.
01:12:44Nie.
01:12:45Nie.
01:12:46Nie.
01:12:47Nie.
01:12:47Nie.
01:12:48Nie.
01:12:49Nie.
01:12:51Nie.
01:12:51KONIEC
01:13:21Świeże jagody, truskawki, borówki
01:13:36Nikogo nie ma
01:13:41Czy to dom państwa Febrey?
01:13:44Tak, ale wyjechali
01:13:45Dokąd?
01:13:47Nie wiem, ale nie ma ich od tygodnia
01:13:52Dziękuję
01:13:55Ory, wróciłeś
01:14:17Dobrze się czujesz, ojcze?
01:14:44Jestem tylko zmęczony
01:14:46Obawiasz się o zbiory
01:14:49Wiosna była bardzo sucha, a ręczne nawadnianie odciąga ludzi od innych zadań
01:14:55Zbiory będą kiepskie
01:14:56Zysk byłby większy, gdybyśmy mieli przędzalnię
01:15:02Już o tym mówiliśmy
01:15:05Szkoda, że nie byłeś u hazardów
01:15:08Można unowocześnić Montroyal
01:15:09Bardzo pragniesz zmian
01:15:12Nie można nie iść z postępem
01:15:16Hazardowie uważają
01:15:18Znają się na prowadzeniu fabryki, ale plantacja to co innego
01:15:23Z każdym rokiem południe traci na znaczeniu z powodu gospodarki
01:15:27Dosyć
01:15:28Nie będę o tym dyskutował
01:15:30Dopiero wróciłeś
01:15:35Idź do matki, zaraz przyjdę
01:15:38Zasłużył
01:15:46Nie, tak, nie
01:15:48O kogo tak się kłócicie?
01:15:54Mówi, że Pryam nie zasłużył na chłoste, a ja, że tak
01:15:57Nie stosujemy takich kar
01:15:59Tak, odkąd jest tu Salem Jones
01:16:02To ten nowy nadzorca?
01:16:06Pryam nie zrobił nic złego, a Salem wciąż go bije
01:16:10Bo Pryam jest dumny jak jego siostra
01:16:14A co ma do tego Semiramis?
01:16:18Odkąd Salem z nią sypia, Pryam zrobił się bezczelny
01:16:21Idźcie na górę i bądźcie grzeczne
01:16:28A ty kto?
01:16:48Ory Mayne, panie Jones
01:16:51Pan Mayne
01:16:52Zamierzałem pana powitać, jak tylko z tym skończę
01:16:56Dlatego tu jestem
01:16:58Za co go pan bije?
01:17:00To nic wielkiego
01:17:01Chodzi o jego postawę
01:17:03Brak szacunku
01:17:04Dobry nadzorca zyskałby go bez takich kar
01:17:08W Montrojal tego nie robimy
01:17:11Ma go pan puścić
01:17:13Pański ojciec dał mi wolną rękę
01:17:15A ja zabraniam chłosty
01:17:18Zwłaszcza, że pan to lubi
01:17:22Niech go pan puści
01:17:25Natychmiast
01:17:27Caffey?
01:17:30Cesar?
01:17:31Odwiążcie go
01:17:33Nie było cię dwa lata i zostały ci jeszcze dwa
01:17:58Potem cztery w wojsku
01:18:00Nie rządzisz Montrojal, więc mi nie przeszkadzaj
01:18:03Salem Jones ma lepsze wyniki niż wszyscy przed nim
01:18:07To go nie tłumaczy
01:18:09A to okrucieństwo, hańbi i ciebie
01:18:11Salem Jones wie to i owo o tym niewolniku, który zamordował 55 białych
01:18:1710 lat temu w Birgini
01:18:20Tu to niemożliwe?
01:18:22Abolicjoniści wciąż mieszają im w głowach
01:18:24Proszę was
01:18:25Ory przyjechał na krótko
01:18:28Nie psujmy tego
01:18:29Przepraszam
01:18:31Po południu jedziemy na ślub
01:18:36Nie kłóćmy się
01:18:37Czyj to ślub?
01:18:39Justyna Lamotta
01:18:39Pisałem ci
01:18:40Nie
01:18:41Z kim się żeni?
01:18:43To przepiękna dziewczyna
01:18:44Kreolka z Nowego Orleanu
01:18:47Madeleine Fabray
01:18:47Czy ty, Justinie, bierzesz Madeleine Eugenie za małżonkę i przyrzekasz jej miłość, szacunek i uczciwość małżeńską aż do śmierci?
01:19:14Tak
01:19:17A czy ty, Madeleine Eugenie, bierzesz Justyna za męża i przyrzekasz mu miłość, posłuszeństwo i uczciwość małżeńską aż do śmierci?
01:19:34Tak
01:19:35Tak
01:19:36W obliczu Boga i świadków ogłaszam kłórzeć.
01:20:06Tak
01:20:06Tak
01:20:07Tak
01:20:08Tak
01:20:10KONIEC
01:20:40Chodźmy do młodych.
01:21:10Życzę szczęścia, Pani Lamott.
01:21:19Jest Pan bardzo łaskaw.
01:21:27Dziękuję.
01:21:40Cieszę się z Państwa odwiedzin i jeszcze raz dziękuję za pomoc udzieloną córce.
01:21:54Już wtedy planowała ten ślub?
01:21:58Ona nie.
01:22:01Ale ja tak, odkąd go poznałem.
01:22:04Jest dla niej doskonałą partią.
01:22:08Mąż starszy, stateczny?
01:22:12Rozumiem.
01:22:14A jak się Pan uwiedzie w akademii?
01:22:19Tak, jak się spodziewałem.
01:22:22Miłego dnia.
01:22:27Afi, przyprowadź konia.
01:22:32Nie odchodź.
01:22:38Muszę o coś spytać.
01:22:39Czy to teraz ważne?
01:22:44Czemu przestałeś pisać?
01:22:47Ja?
01:22:49To Ty przestałaś odpowiadać.
01:22:52Nie.
01:22:52To on niszczył listy.
01:23:09Co?
01:23:12Wiedziałam, że chce tego ślubu.
01:23:14Teraz wiem, jak bardzo.
01:23:22A już za późno.
01:23:27Każdego dnia marzyłem, że będziesz moją żoną.
01:23:30Powinienem Ci to zwrócić.
01:23:40Myślisz, że ja o tym nie śniłem?
01:23:43Żegnę.
01:23:45Orimain?
01:23:47Do zobaczenia, gdy skończy Pan Akademię.
01:23:51Chodźmy.
01:23:52Chodźmy.
01:23:53Goście czekają.
01:23:54To wie?
01:23:55Shakespeare.
01:23:56Bobacka?
01:23:56Twitter.
01:23:58Goście?
01:23:59Ale.
01:24:02ination.
01:24:06KONIEC!
01:24:06Kurrat.
01:24:07Kurrat.
01:24:08Kurrat.
01:24:08KONIEC!
01:24:09KONIEC!
01:24:09delegation.
01:24:11KONIEC!
01:24:11KONIEC!
01:24:13KONIEC!
01:24:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:24:43DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:25:13Jesteś taka piękna.
01:25:17Tak piękna.
01:25:19DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:25:49Byłaś taka nieprzystępna.
01:25:56Ale nie dziś.
01:25:59Pokażę Ci, co znaczy być moją żoną.
01:26:08DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:26:38ZA OBSERWACIE
01:27:08ZA OBSERWACIE
01:27:38ZA OBSERWACIE
01:28:08Dystrybucja w Polsce Warner Bros. Poland
01:28:18Opracowanie i udźwiękowienie
01:28:20Pan Film Studio Warszawa
01:28:22Tekst Anna Wichlińska-Kacprzak
01:28:24Czytał Paweł Straszewski
01:28:25ZA OBSERWACIE
01:28:55ZA OBSERWACIE