Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 4/30/2025
M jak miłość - odcinek 1868 - Poniedziałek 28 KWIETNIA 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line 1865 m jak milosc 1863 1864 1865 1866 1867 1868 - Wtorek - 15 Marca 2025 - dailymotion odcinek odcinki online on-line M jak miłość - odcinek 1866M jak mi

Category

🚗
Motor
Transcript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:14Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25M jak miłość
00:29Krew i wino, nagły blask
00:33Ty kochasz pierwszy raz
00:36M jak miłość
00:40W serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:59Ale słodka
01:08Tajemniczy sąsiad z duńskich powoli odkrywa swoje karty
01:13Gdyby moja żona miała choć w połowie tyle ciepła co ty to
01:17Lubisz tego Darka?
01:20Jest w nim coś niepokojącego
01:25Czy Kinga zdemaskuje sąsiada
01:28Zanim jego chora fascynacja wymknie się spod kontroli?
01:33Zanim się z nim zimkoczynka
01:38Zanim się zimkoczynka
01:40I zanim się zimkoczynka
01:42Będą się zimkoczynka
01:44KONIEC
02:14Tato?
02:27Czy ja do ciebie wchodzę bez pukania?
02:30Sorry.
02:32Tato, mogę jechać na weekend z Lęką do jej babci do grabiny?
02:36No to gdzieś blisko Warszawy.
02:37Proszę, proszę. Moja córeczka chce jechać na wieś.
02:40Kto by pomyślał?
02:42To mogę czy nie?
02:44A jedź.
02:44A podwieziesz nas po szkole do bistro?
02:48Bo stamtąd miała nas odebrać jej babcia.
02:51Nie jestem twoim szofarem.
02:56Weź taksówkę.
02:59Dzięki.
03:01Drzwi!
03:01Drzwi!
03:03Drzewa!
03:07Drzwi!
03:10Drzwi!
03:12Drzwi!
03:21Drzwi!
03:23Pani Jolu, przecież to był tylko zły sen.
03:53Nigdy w życiu nie śniło mi się nic tak koszmarnego.
03:57To było jak koniec świata, albo jeszcze gorszej.
04:01Ja do końca do rana nie zmrużyłam oka nawet.
04:05Mam świeże bułeczki, pomidorki, a dla Pani Oli gazetka.
04:11O, dziękuję Pani Adasiu, no na Pana to naprawdę zawsze można liczyć.
04:17No, to ja przygotuję śniadanko, co?
04:19No.
04:23Ojej, o matko.
04:26Co się stało, Pani Olu?
04:28Mój horoskop.
04:31Nad urodzonymi na początku maja zbierają się czarne chmury.
04:36W nadchodzących dniach czekają cię trudne chwile.
04:39To najgorsza konfiguracja gwiazd od wielu, wielu lat.
04:45Wiedziałam.
04:46Pani Olu, wie Pani jak to jest z tymi horoskopami?
04:50W każdej gazecie piszą co innego, także ja bym się tym nie przejmowała.
04:54Co innego piszą?
04:56No to, to ja może pójdę do kiosku, może tam będą jeszcze jakieś inne gazety z horoskopami.
05:01Pani Olu, a my dzisiaj idziemy do Kamila Nikty, może Pani przygotowała nas coś słodkiego dla...
05:07No, dobrze, dobrze, sernik z wiśniami.
05:11O, czyta mi Pani w myślach.
05:12No.
05:17Może to będzie ostatni sernik w moim życiu.
05:21Hej, chodź, chodź.
05:32Oby mama Piotrka miała duży samochód, bo Sara spakowała się jak na wyprawę w Himalaję.
05:37No normalka, jakoś się pomieszczą.
05:40Dziękuję, że w ogóle pomyśleliście o Sarze.
05:42Mam nadzieję, że nie sprawi waszej rodzinie kłopotów.
05:44No coś, te najważniejsze, że dziewczyny dogadują się i chcą ze sobą spędzać czas.
05:48O, cześć.
05:52Piotrek.
05:53Skłasz dziś wieczorem?
05:56O, niestety, bardzo bym chciał, ale po pracy lecę do Szczecina.
06:00Wracam dopiero za dwa dni.
06:02Zostawiasz żonę z dzieciakami? No, no.
06:04Haha, żeby z dzieciakami.
06:06Moja mama zabiera dziewczynki, pojechała do swojej przyjaciółki.
06:09Misiek dzisiaj idzie na nocowankę.
06:10Nasze dziewczyny wyjeżdżają, więc zostaję sama na włościach.
06:13Przynajmniej będziesz miała spokój, nikt nie będzie zawracał ci głowy.
06:17A ja mam nadzieję, że sąsiad będzie miał oko na dom i na ogród.
06:23Na wszystko. W razie czego sąsiad służy pomocą w każdej sprawie?
06:29Słuchaj, a może odebrałbyś dzisiaj dziewczynę ze szkoły i podwiózł do bistro?
06:33Stamtąd już teściowa moja je zgarnie prosto do grabiny.
06:36Ale rzeczywiście, nie ma sprawy. Słyszałaś, córcia. Odbiorę was po szkole.
06:42Okej.
06:43No i fajnie.
06:59Puszcz ty człowieku, gdzie ty się tak załatwiłeś, co?
07:02Spokój. Słuchaj, pojedziesz ze mną na spotkanie z potencjalną klientką, celebrytka.
07:07Chce oskarżyć portal internetowy o zniesławienie, a ty lubisz takie klimaty.
07:12No, pomówienie, naruszenie prawdowizerunku, to jest, wiesz, tygryzki to lubią najbardziej.
07:18Kiedy?
07:19Za godzinę możesz?
07:21Nie możesz. Za godzinę masz spotkanie z... z Marczakiem? Mówił, że już konsultował z tobą jego sprawę?
07:30Z Edwardem Marczakiem?
07:31Mhm.
07:33To jest ten biznesmen, którego firmę chciał wykupić, Jawłoński.
07:37Tak, wiem, wiem, ale miałeś się z nim spotkać inkognito.
07:41No właśnie, tak. I się tak spotkałem, no i najwyraźniej jakoś mnie namierzył.
07:45No dobra, pojadę sam. A, yyy, trzy kopie tego poproszę.
07:51Dobrze.
07:54Marczakiem.
08:04Ojejku, jak dobrze, że ciebie jeszcze zastałam.
08:08Cześć, mama, ale my przypadkiem nie miałyśmy się spotkać w bistro?
08:10Tak, tak, wiem, tylko pomyślałam, że przyjadę wcześniej, to może odwiedzimy Frankę i Jantka.
08:16Tak, super pomysł. Wiesz co, to może przerzucimy od razu torbę Lenki do ciebie, do bagażnika.
08:21Tak, tak, proszę.
08:24O, dzień dobry, pani Olu.
08:27Dzień dobry.
08:28Wszystko w porządku?
08:33No dobra, torba.
08:34Choroskopy we wszystkich gazetach zwiastują mi rychłą zgubę.
08:40Tak się przestraszyłam, że zadzwoniłam do takiego jednego wróża z telewizji.
08:47No i on wszystko potwierdził.
08:50Zalecił mi terapię oczyszczającą.
08:53A, to wróża z telewizji?
08:55Tak.
08:56A ile to kosztowało?
08:58Nie, nie dużo.
08:59Nie dużo, bo trafiłam akurat na promocję.
09:01Za 300 będę jak nowa.
09:04Ja i moja aura.
09:06Pani Olu, kochana, a może to zwykłe oszustwo?
09:09Tak, oni próbują naciągnąć ludzi, no.
09:11Znany wróż z telewizji.
09:14No ale ja muszę...
09:15300 złotych.
09:16I ja muszę zaryzykować.
09:18Ja muszę, bo wiecie co?
09:19No jeszcze dzisiaj czarny kot przeleciał mi do roku.
09:22A, tam czarny kot.
09:24I to dwa razy.
09:26Czarny kot?
09:26Tak, dwa razy.
09:27Dwa.
09:28A jak to możliwe?
09:29No, przeleciał, prawda?
09:31Tak.
09:32I coś go nagle spłoszyło i szóstł drugi raz.
09:36No, ktoś tam na górze chce mnie ostrzec.
09:40Nie, no.
09:42Czarny kot przynosi szczęście, Pani Olu.
09:45Tak.
09:47Naprawdę?
09:49To, to ja pójdę go poszukam.
09:52Kici, kici, kici, kici, kici, kici, kici, kici.
09:55Pani Olu, może Pani...
09:57Kici, kici, kici, kici, kici, kici, kici.
09:59A, kici, kici, kici, kici, kici, kici.
10:01Tak, Pani.
10:03Już nie ma żadnych dowodów, że to pobicie to jest sprawka Jabłońskiego
10:06i też nie mam żadnych nowych wiadomości z policji.
10:09A ja od czasu tego incydentu uważnie obserwuję tego Jabłońskiego
10:16i powiem ci, że facet nadal, nadal gra bardzo agresywnie.
10:21Kosi konkurencję, a ten kto się stawia ma problemy podobne do twoich.
10:31Spotyka niemiłych panów na ulicy.
10:34No właśnie.
10:35To jest po prostu gangster, tyle że w drogim garniturze z jednej strony może lepiej nie wchodzić mu w drogę, a z drugiej...
10:46No z drugiej gnojek nie powinien zostać bezkarny.
10:51Kopię, o które prosiłaś.
10:53Dziękuję bardzo.
11:05Dzień dobry.
11:10Dzień dobry.
11:11Byłem umówiony z mecenasem Grycem.
11:14Pan Edward Marczak, prawda?
11:15Zgadza się.
11:16Zapraszam, pan mecenas czeka.
11:18Kawy, herbaty?
11:19Nie, nie, dziękuję bardzo.
11:22Nie mam już siły, żeby dłużej walczyć.
11:24Zdecydowałem ostatecznie, że odsprzedam biznes Jabłońskiemu.
11:34Budowałem tę firmę od zera.
11:39Myślałem, że przejdzie na córka, ale...
11:43Nie mam wyboru.
11:45Nie, no wybor jest zawsze.
11:48Może jeszcze spróbujemy znaleźć jakieś rozwiązanie.
11:51Dziękuję bardzo, doceniam, ale dla mnie sprawa jest już zamknięta.
12:00Proszę posłuchać.
12:04Przyszedłem tu, bo jest pan porządnym człowiekiem i chciał mi pan pomóc.
12:10I nie chciałbym, żeby przeze mnie miał pan jakieś kłopoty.
12:18Ale co ma pan na myśli?
12:21Proszę na siebie uważać i trzymać się od tego sukiń syna jak najdalej.
12:29Ja sam zresztą zaraz po transakcji wyjeżdżam z rodziną za granicę.
12:40Życzę wszystkiego dobrego.
12:43Powodzenia.
12:44Do widzenia.
12:44Proszę.
12:55Cześć.
12:56Cześć.
12:57Cześć, kochanie.
12:59Cześć, cześć, cześć.
13:01Cześć, cześć, kochanie.
13:02Słuchaj, zabawki i franka dla Antosia, a dla was wałówka.
13:07Proszę liście?
13:08Szarlotka od babci Basi.
13:10Tak.
13:10Naprawdę nie trzeba było.
13:12Trzeba, trzeba.
13:13Wiem, jak trudno znaleźć czas przy takim malnejstwie.
13:17Zobacz, co dla ciebie mamy.
13:20Zobacz, usmiechną się.
13:24O, jaki cudownie.
13:28Czaruś.
13:28Tak.
13:34Tatusiu.
13:47Nie wiesz może, gdzie się Weronika zatrzyma?
13:49Z Polą, w tym Karpaczu?
13:51Wiem, wysłała mi nawet link.
13:53Wiesz, bardzo fajny hotel.
13:54To są jakieś zjeżdżalnie dla dzieci, baseny, różne atrakcje.
13:59Proszę.
14:02Co cholera.
14:05Co się dzieje?
14:07Nie wiem.
14:16Słyszałam końcówkę waszej rozmowy o tym biznesmanie.
14:22Jasne.
14:24Chodź.
14:28Ale Jabłoński już osiągnął to, co chciał.
14:32Naprawdę.
14:34Nie ma powodu do jakichś kolejnych akcji.
14:38Dopiół swego, no.
14:40Prawdopodobnie już nie pamięta w ogóle o moim istnieniu.
14:43Szkoda mi tylko tego Marczaka, no wiesz.
14:46Ale chyba to jest dobra decyzja.
14:47W końcu bezpieczeństwo rodziny jest najważniejsze.
14:50No właśnie.
14:56Słuchaj.
14:58Zajmijmy się tym, co ważne.
15:00Dobra?
15:01Wyślijmy pole na tę wycieczkę.
15:05Dzisiaj poza tym nas czeka miła kolacja ze znajomymi.
15:08A ja mam niespodziankę dla ciebie, bo zamówiłem catering.
15:14Catering.
15:15A czym sobie zasłużyłam na takie łaska w gaz?
15:18No wiesz, wszystko się zmienia.
15:20Już idziemy do przodu kulturowo i w ogóle.
15:22Więc nie mogłem pozwolić na to, żeby kobieta stała cały wieczór w kuchni przy garach.
15:27No tak.
15:28No.
15:30Mamo, jakie to śliczne.
15:33Dziękujemy, kochana jesteś.
15:34Aha.
15:36Paweł to mój bohater.
15:37Tak.
15:38Codziennie w nocy wstaje do małego, karmi go, przewija, myje.
15:43No.
15:44On się w ogóle lepiej orientuje we wszystkich badaniach, lekarskich szczepieniach.
15:47Wszystko on.
15:48No co jest mójcem.
15:50Prawie idealnym.
15:52Bardzo dobrze równowaga musi być.
15:54Ty się zajmowałaś randkiem dziewięć miesięcy.
15:57Teraz twoja kolejta dusi.
16:00Słyszysz młode, co ciocia wygaduje?
16:03Śpię.
16:07Chyba trzeba będzie przewinąć.
16:10Coś ciocia?
16:11Ja się tym zajmę.
16:19Ten smog mnie po prostu przewinięte, ululane.
16:24Śpi.
16:27Charakterek po tatusiu.
16:29Grzeczniutki.
16:30Przypomnę ci, jak nas obudzi w środku nocy.
16:33A to już wiesz.
16:35Ja nie mam z tym nic wspólnego.
16:37Te góralskie śpiewy w środku nocy to po mamusi.
16:39Twoja mama z nim została?
16:46Tak.
16:47Patrzyła mi na ręce.
16:48Myślała, że sobie nie poradzę z własnym synem.
16:50Ale ja ją doskonale rozumiem, bo miałam identycznie.
16:53Słuchajcie, jak Lenka była malutka, to w ogóle Piotrka do niej nie dopuszczałam,
16:56bo uważałam, że coś zrobi się źle.
16:58No proste.
16:58Kobiety chcą, żebyśmy się angażowali w wychowanie, w opiekę, ale nas nie dopuszczacie.
17:07No tak.
17:09Oprócz mojej żony.
17:12No.
17:13Na szczęście, co?
17:14No zaraz, ale jak to?
17:24To już wszystko?
17:27No jak no?
17:29Przez telefon oczyścił pan moją aurę?
17:34No bez jaj.
17:35A moja kasa?
17:38No przecież ja wpłaciłam pieniądze.
17:40I wcale nie mało.
17:44Halo?
17:46Ha...
17:46Ha...
17:47Czemu ty się nie zamykasz?
17:54O Jezus.
17:55Chcesz, żeby ktoś cię zabił?
17:57Albo jeszcze coś gorszego?
17:59A...
18:00Już i tak nie ma dla mnie żadnej nadziei.
18:06Co się dzieje?
18:10Dobrze, że jesteś.
18:14Będzie by mogły się pożegnać.
18:22Lenka i Sara zaraz powinny tu być.
18:24Tata Sary...
18:25Darek?
18:26Obiecał, że je podrzuci.
18:27Mamo, tylko mam prośbę do ciebie.
18:29Miej na nie oko.
18:30Bo wiesz jak to jest z nastolatkami.
18:32Na bank będą siedziały nosami w telefonach.
18:34Dobrze, dobrze, nie martw się.
18:39Na pewno z babcią coś wymyśliwą.
18:41To nie wątpię.
18:42Kawka?
18:43Tak, czarna?
18:44Mhm.
18:45Proszę bardzo.
18:47O, obiłku mowa.
18:49Dzień dobry.
18:51Dziewczyny uparły się, żeby zajrzeć na wyprzedaż jakiegoś sklepu z ubraniami?
18:55A, tak, to pewnie chodzi o sklep Kamy.
18:58Mamo, to jest właśnie nasz sąsiad, Darek Hoffman.
19:01Przepraszam, nie przedstawiłem się.
19:03O.
19:06Darek Hoffman?
19:08Miło mi.
19:10Maria Rogowska.
19:12Bardzo dziękuję za zaproszenie z Sary.
19:14No mam nadzieję, że nie sprawi kłopotu.
19:17Ta marynarka, która Ci się tak bardzo podobała, wiesz, ta, no ta, ta ze złotą nutką, tak, to ona będzie dla Ciebie.
19:37Tak, panu Adasiowi zostawię zegarek i moją rodową biżuterię.
19:47Proszę.
19:48A Sylwit?
19:49O, nie no Sylwit, ja największy mój skarb zostawię.
19:54Zaraz Ci odkażę.
19:59Bruliam z przepisami, żeby mogła gotować panu Adasiowi jego ulubione potrawy.
20:09No, to bardzo hojnie z Twojej strony.
20:13Tak.
20:14Mhm.
20:14A może lepiej od razu spisać to wszystko u prawnika?
20:20Tak.
20:20Mhm.
20:21No chodź, chodź, pojedziesz ze mną do kancelarii.
20:24Jezu.
20:25I tak mam coś do przekazania dla pana Andrzeja, chodź.
20:27Wiesz, naprawdę.
20:28No, no, no.
20:29Długo się znacie?
20:34Z Darkiem?
20:34Mhm.
20:37Pod koniec wakacji wprowadził się na deszczową.
20:39Piotrek bardzo szybko złapał z nim dobry kontakt.
20:42Wszak to faceci gadają o sporcie, umawiają się na squasha.
20:45Tak, tak, tak.
20:46On jest taki.
20:57No.
21:00Nie wiem, jak to określić.
21:03Dziwny.
21:04Wiem, też tak myślałam na początku.
21:06Ale jest naprawdę w porządku.
21:09Wiesz, że on sam wychowuje tę Sarę?
21:11No, nie ma z nią lekko, choć bardzo się stara.
21:14A zresztą sama się przekazał.
21:16Przepraszam, mogę poprosić na chwilę?
21:18Tak, tak, już idę.
21:19Przepraszam.
21:20O, cześć dziewczyny.
21:32O, cześć kochane.
21:35Cześć.
21:35Cześć.
21:36Cześć babciu.
21:37Cześć kochanie.
21:38O, to jest moja przyjaciółka Sara.
21:40Cześć, miło mi.
21:42No i co kupiłyście?
21:43O, pokażę ci.
21:44Uwaga, tak to się masz.
21:46Kupiłyśmy taki sweter.
21:50O, jeszcze tutaj coś mamy, o.
22:00O, no piękny kolor.
22:03Prawda?
22:04Dzień dobry.
22:13Nic się nie wychodzi, porozumienia.
22:15Ja wiem, ale to się nie ma co denerwować, porozumienia z panem.
22:18Dzień dobry.
22:19Dzień dobry.
22:20My do pana Aldasia.
22:21Proszę poczekać w konferencji.
22:22Dobrze.
22:23Dzień dobry.
22:23Chodź, chodź, chodź.
22:25Widzisz.
22:25Wszystko będzie dobrze.
22:27Rozmawiamy.
22:28Będzie dobrze.
22:29Dzień dobry.
22:30Dzień dobry, witamy, witamy, zapraszamy.
22:32Dzień dobry.
22:33A co tym razem pani przyniosła?
22:35Bo na wspomnienie tamtego boczku to ja.
22:37Ja mam, masz takie też?
22:39Nie no, tym razem to nalewkę.
22:41Pana Adaś zna już tę nalewkę.
22:42Genialna i skuteczna.
22:44Tak.
22:44Na przeziębienie pana Andrzeja.
22:46Z cebuli i czosnko.
22:47O, ja miałem zadzwonić jeszcze, także przepraszam.
22:58Musi pan pogadać z panią Olą, bo nam całkiem sfiksuje.
23:05Siadaj.
23:06No.
23:07Tak.
23:08No, no.
23:08Bo mamy, obudzimy.
23:28Czekaj.
23:29Czekaj, zdejmę ci to.
23:31Wiem, że tego nie lubisz.
23:32Ale, o, o, już, o.
23:36Dobrze.
23:38Musimy zdjąć ten skafandr.
23:47Tak, mamo.
23:51Wróciłaś?
23:53No właśnie, szykuję dziewczynom obiad.
23:55Słuchaj, jest Franka obok, to daj na głośnomówiący.
23:59Tak jest, już.
24:02Mamo.
24:02Cześć, mamo.
24:04No, cześć.
24:05Słuchajcie, pomyślałam sobie, że może w przyszłym tygodniu
24:07wpadłabym do was na weekend, zajmę się Antosiem.
24:10No, a ty sobie odpoczniesz, co?
24:13Dziękuję, mamo, to bardzo miło, ale nie ma takiej potrzeby chyba, co?
24:17No, słuchaj, bo sobie ze wszystkim tutaj super radzimy.
24:22Paweł mi we wszystkim pomaga, naprawdę.
24:25No, no, tak, ale pomyślałam, że może chcesz wyjść gdzieś tam, poplotkować.
24:30Nie, to znaczy, to nie jest dla mnie żaden problem.
24:34Nawet dzisiaj wychodzę na zakupy, prawda?
24:40Hej.
24:42Mamo, chyba musimy sobie coś wyjaśnić.
24:47Ja, ja, ja chciałam panu z całego serca podziękować
24:52za wszystko, co pan dla mnie zrobił, naprawdę.
24:55Moje życie bez pana nie miałoby żadnego sensu.
24:58Nie, nie, proszę mi pozwolić dokończyć, dobrze?
25:01Ja postanowiłam spisać testament.
25:07Tak, no, wydaje mi się, że moje życie na tej ziemi
25:10powoli dobiega końca i...
25:14Tak, dobrze.
25:17Hmm, jeżeli zależy pani na testamencie,
25:20umówię panią z moim znajomym notariuszem.
25:24A.
25:24Na poniedziałek.
25:25Jak to dopiero w poniedziałek?
25:28Pani Olu, czy pani mi ufa?
25:30Pani Adasiu, pan jest jedynym człowiekiem,
25:33któremu ja bezgranicznie ufam, wierzę i...
25:36Dobrze, dobrze. Pani Olu.
25:39Tak.
25:40Niech mnie pani teraz uważnie posłucha.
25:42Mamo, mam wrażenie, że traktujesz mnie jak rodzica drugiej kategorii,
25:50że ja nie potrafię zaopiekować się synem.
25:53No nieładnie.
25:54Słuchajcie, ja bardzo przepraszam, że tak się wtrącam, bo nie to było moją intencją.
26:03Po prostu za moich czasów było inaczej.
26:06No, tata, jeżeli pomagał, no to o wiele mniej i dlatego tak sobie pomyślałam.
26:13Mamuś, te czasy na szczęście już bezpowrotnie minęły,
26:17a Paweł naprawdę angażuje się w stu procentach.
26:23No to co, znaczy, że mam nie przyjeżdżać, tak?
26:28Słuchaj, przyjedź, zapraszamy.
26:30Pójdziemy sobie na kawkę, na ploteczki.
26:33No, zgoda?
26:36Tak, tak, zgoda. Paweł, Paweł!
26:39Tak?
26:43Przepraszam.
26:45Przeprosiny przyjęte.
26:48To pa.
26:49Pa.
26:52Babcia przyjedzie.
26:54Fajnie?
26:55Niestety.
27:03Jak tam z tym testamentem?
27:06Co, ty płaczysz?
27:07A, tam.
27:09Zostawiamy może poczekać.
27:12Wydarzyło się coś znacznie poważniejszego.
27:16Pan Adaś powiedział, że kocha mnie.
27:18Jak...
27:19Jak...
27:19Siostrę?
27:21Nie.
27:22Ciocia?
27:26Jak mamę.
27:29Taką...
27:30Przyszywaną.
27:32No ale teraz to już nic mi nie jest straszne.
27:35Chodź.
27:37Nie będziemy przeszkadzać.
27:39Skorzystaj z okazji, że zostajesz sama.
27:55To ba!
27:55Kochanie.
28:14Zapomniałeś czegoś?
28:15Tak.
28:17Tego.
28:23Przecież się już pożegnaliśmy.
28:24Tak, wiem, ale to może głupie.
28:26Mam jakiś...
28:28Nie wiem, lęk.
28:30Proszę cię, uważaj na siebie.
28:32I pamiętaj, żeby wieczorem sprawdzić, czy zamknęłaś drzwi.
28:35Piotruś.
28:35No co, ostatnio spaliśmy przy otwartych.
28:38Kto to mówi?
28:40Mój twardostąpający po ziemi mąż prawnik?
28:44Wszystko będzie dobrze, poradzę sobie.
28:46A poza tym przecież nie jestem sama.
28:48Mam psa.
28:49O, właśnie.
28:49Zaprę.
28:50O, chodź, chodź.
28:52Hop.
28:53Pamiętaj.
28:55Miej oko na panią i na dom.
28:57A?
28:58No i w razie czego dzwoni.
29:01Teraz mogę jechać.
29:03Pa.
29:05I co, kochanie?
29:07Zostaliśmy sami?
29:08Zbroń pańci!
29:14Nie, no pewnie nic ja nie martw.
29:23Zaraz na niej zadzwonię i ją zaproszę.
29:25No, pa.
29:26Kogo zaprosisz?
29:28Kinga Piotrek dzwonił, że została sama na weekend.
29:30A gdzie ty się wybierasz?
29:32A nie widzisz?
29:32Myślałam, że pomożesz mi w przygotowaniach.
29:37No, ale skarbie, w jakich przygotowaniach?
29:40Aha, czyli ten cały catering był po to, żebyś mógł sobie pobiegać?
29:43Ale przecież ja robię to tylko dla ciebie.
29:46No zobacz, Andrzej biega, Piotrek gra w sposzę.
29:47No ja też muszę dbać o formę, nie?
29:49Nie mogę mieć zatyszki, jak wchodzę po schodach.
29:53Widzimy się za godzinę.
29:55Pa.
29:55Może wpadniesz do nas na kolację?
30:05Słyszałam, że zostałaś słomianą wdową.
30:09Dzięki, Anitka, ale potem smog.
30:12Spotkajmy się jutro.
30:14Kinga?
30:16Nie chciałem cię przestraszyć.
30:18Spoko, nic się nie stało, widzisz.
30:21Czepiam się naszych córek, że siedzą nosami w telefonach, a sama nie jestem lepsza.
30:24A przyganiał kocioł garnkowi.
30:27Właśnie, przed chwilą dzwoniła do mnie Sara i jest zachwycona.
30:30No miejscem, ludźmi, babcią Basią.
30:32Tak?
30:32Po prostu wszystkim.
30:34Naprawdę nie wiem, jak mam ci dziękować.
30:36A może, skoro jesteśmy już niedaleko mojego domu, to wpadniesz na drinka?
30:42Dziękuję ci bardzo, ale wiesz, zmęczona jestem.
30:45Jedyne, o czym marzę, to o własnej kanapie.
30:47Jeden drink na pewno ci nie zaszkodzi.
30:49No chyba nie chcesz przespać swój wolny wieczór.
30:52Ej, tu cię zaskoczę, jestem niezłą nudziarą.
30:54Taki właśnie mam zamiar.
30:56A poza tym czeka na mnie jeszcze domowa krzątanina.
30:58A, rozumiem.
30:59No dobrze, nie chcę naciskać.
31:02Co się odwlecze, to nie uciecze.
31:05No.
31:06No to, do zobaczenia.
31:08Do zobaczenia, pa.
31:09Myślałam, że będziesz trochę później, bo przecież Pola jeszcze jest na urodzinach u koleżanki.
31:20Wiem, wiem, ale właściwie to chciałam przyjechać trochę wcześniej, no bo chciałam z tobą porozmawiać.
31:26Ale coś się stało?
31:28Nie.
31:29A, wszystko jest w porządku.
31:31Dobrze, chodź.
31:32Wiesz co, tak naprawdę to ja chciałam ci podziękować.
31:36Zawsze miałam w tobie oparcie.
31:38Zawsze stawałaś po mojej stronie i nawet sobie nie wyobrażysz, jakie to było dla mnie ważne.
31:43Jak bardzo potrzebowałam tego, żeby ktoś we mnie wierzył.
31:47Dlatego nie zapomnę ci tego nigdy.
31:49A, właśnie.
31:51Słuchaj, bo mam coś dla ciebie.
31:54To dosłownie drobiazg.
31:57Ale Pola mi powiedziała, że ostatnio miałaś urodziny.
32:03To prawda, ostatnio staram się obchodzić je dosyć dyskretnie.
32:07Doskonale to rozumiem.
32:09Ale to drobiazg.
32:12Wow, piękna.
32:17Bardzo ci dziękuję, naprawdę.
32:20Wiesz, ja naprawdę bardzo się cieszę, że tak wszystko dobrze ci się układa.
32:25No...
32:25No...
32:26Spakujemy Pola?
32:30Jasne.
32:32A właściwie to czemu wyjedzie się do tego karpacza pociągiem, a nie twoim samochodem?
32:36Bo wylądował w warsztacie.
32:38Serio?
32:39No...
32:40Tak jak mój, wiesz, u lakiernika.
32:41Co?
32:42Przytarłam.
32:44Tylko proszę cię, nie mów Kamilowi, bo znowu każemy iść na kurs doszkalający.
32:47A o której macie ten pociąg?
32:53O dziewiętnastej.
32:55A myślisz, że Kamil wróci?
32:58Wiesz co, powinien, ale...
32:59Chyba nie ma sensu, żebyśmy na niego czekały.
33:04Weźmiesz jego samochód, pojedziesz po pole i tak będzie szybciej.
33:06Nie no, ale Kamil nie będzie miał nic przeciwko?
33:10Wiesz co, po tylu latach, to ja potrafię zarządzać jego obsesjami.
33:14A poza tym, oni obecni nie mają zdania.
33:16Ja spakuję pole i zrobię wam kanapki.
33:18Dobra, a kluczyki?
33:22Na parapecie w kuchni.
33:23Dobra, lecę.
33:24Dzięki!
33:24Dzięki, dziękuję.
33:25Dzięki, pan.
33:36Cześć.
33:38Dzień dobry.
33:44Cześć.
33:45Ciekawe za chwilę bardziej.
33:52Śpij, śpij, śpij.
34:00To wszystko kupiłaś dla Antosia?
34:04Mam coś dla ciebie.
34:15Najlepszy tata na świecie.
34:19Ale czad.
34:22Dla siebie też kupiłam.
34:27Uuu.
34:36Moi maleństwo.
34:39Cześć.
34:41Będę czyść.
34:45No nie, nie, nie wierzę.
34:52Nie wierzę.
34:52Ty tak po prostu pozwoliłaś jej wziąć mój samochód?
34:55No ale to miało jechać taksówką.
34:57A poza tym, gdybyś nie poszedł biegać,
34:58to mógłbyś sam odebrać pole.
35:00Aha.
35:04No i gdzie ty tak długo biegałaś?
35:07Nie, no nie, po prostu dała jej mój samochód.
35:10Kochanie, wiem, że ty jesteś bardzo przywiązany do swojego samochodu,
35:13ale ryskała w tą czy w tą, no to...
35:15Nawet nie kracz.
35:22Halo?
35:26Tak, to jest mój samochód.
35:28Potwierdzam.
35:32Dobrze, ale...
35:34Dobrze, ale tylko jedną osobę?
35:38Nie było tam w samochodzie jeszcze jednej osoby?
35:40Dziękuję, dobrze.
35:44Dobrze, dobrze, dziękuję.
35:45Co się stało?
35:46Weronika miała wypadek, właśnie zabrali ją do szpitala.
35:49A Pola?
35:50No właśnie powiedzieli, że tylko Weronika była w samochodzie.
35:53Dobra.
35:55Dzwoni do Wernera, żeby odebrali Polę,
35:57a ja jadę do szpitala.
35:59Zamówicie taksówkę, poczekaj.
36:01Dobra, dobra.
36:01No i mamy problem.
36:27Dobra.
36:28Zobaczmy.
36:58Tak, Darek?
37:00Kinga, przepraszam, że ci zawracam głowę, ale sprzątałem w pokoju Sary i znalazłem coś bardzo niepokojącego.
37:08Co takiego?
37:09No to nie jest rozmowa na telefon. Myślę, że sama powinnaś to zobaczyć.
37:15Nie wiem, sam nie wiem, co z tym robić.
37:18Tak, dotyczy to też twojej córki.
37:25Skręty?
37:25Były w jej kiszeni. Już dawno podejrzewałem, że popala.
37:34Herbaty?
37:36Chętnie, poproszę.
37:41No niestety, obawiam się, że będziesz musiała porozmawiać z Lenką.
37:46Sama wiesz, jaki Sara ma na nią wpływ.
37:52Wiesz, też jestem rozstrzesiony.
37:55Ale pomyślałem, że no dobrze byłoby, żebyś wiedziała.
38:00Nie, no pewnie.
38:02Dziękuję ci.
38:13Dziękuję.
38:14No to co, chyba powinniśmy jakoś wspólnie o tym porozmawiać, pomyśleć.
38:20Anitka!
38:27Siadaj.
38:28Opowiadaj, jak było.
38:30Było super. Słuchajcie, był taki dobry tort. Była taka polewa czekoladowa i było mega fajnie. Gadałaś coś z tym?
38:39No i tak.
38:40No i tak.
38:41Siadaj.
38:42Mhm.
38:43Opowiadaj, jak było.
38:44Było super. Słuchajcie, był taki dobry tort. Była taka polewa czekoladowa i było mega fajnie. Gadałaś coś z tym?
38:50Słuchajcie.
38:50Słuchajcie.
38:51Ja nie zauważyłam niczego niepokojącego w zachowaniu lęki. Zresztą w zachowaniu Sary również.
39:15No niestety. Nastolatki w tych sprawach potrafią się nieźle maskować. Pij, bo cię wystygnie.
39:25Ach. Pięknie pachnie.
39:28Zimowa herbata. To jest mój popisowy numer.
39:32Przepraszam.
39:45Tak, synku? O Boże, bardzo cię boli? Dobrze, przyjadę po ciebie. No, do zobaczenia. Pa.
39:55Przepraszam, muszę jechać po Miśka, bo źle się czuję, jest u kolegi. W sprawie naszych córek, to wrócimy jeszcze do tej rozmowy.
40:04Jasne.
40:05Muszę lecieć, przepraszam. I dzięki za herbatę.
40:10Oczywiście, rozumiem.
40:12I co z Waroniką?
40:29Eee, no cóż, ma...
40:33Fatalnie połamaną rękę, więc od razu zabrali ją na stół.
40:37Boże.
40:40Ale wiadomo w ogóle, jak do tego doszło? Ona coś pamięta?
40:45Że powiedziała, że...
40:47Powiedziała policji, że hamulce nie zadziałały i dlatego wjechała w latarnię, no bo chciała uniknąć wypadku i zdarzenia z innym samochodem.
40:56Ale jak to nie zadziałały?
40:58Też chciałbym to wiedzieć.
41:04Ale myślisz, że on coś ma z tym wspólnego?
41:08Kto Jabłoński?
41:13Nie wiem.
41:17Boże.
41:21Boże.
41:30Miałem pyszne trzydziestoletnie porto.
41:34Ale już prawie nie mam.
41:37Ale za to pani Ola śpi jak niemowlę.
41:41Czyli warto było.
41:46Wiesz, rozumiem panią Olę, że chciała uporządkować swoje sprawy.
41:51Prawdę mówiąc, to sama niedawno to zrobiłam.
42:00Co takiego?
42:02No jakiś czas temu sporządziłam testament.
42:06I dokładnie tak jak pani Ola zapisałam wszystko mojemu kochanemu Adasiowi.
42:11Nie no dom wariatów po prostu, naprawdę.
42:18Bo ja zrobiłem dokładnie to samo.
42:23Wszystko przypisałem tobie.
42:26O, ha, ha, ha.
42:29Czyli formalnie jesteśmy jedną wielką rodziną.
42:32Nie wiem.
42:33Nie wiem.
42:34Nie wiem.
42:35Nie wiem.
42:36Nie wiem.
42:37Nie wiem.
42:38Nie wiem.
42:39Nie wiem.
42:40Nie wiem.
42:41KONIEC
43:11KONIEC
43:41KONIEC
43:45KONIEC
44:01Dona stailpnego razu.
44:04Moja piękna.
44:11I can see you through the dust
44:14Już teraz obejrzyj nowy odcinek na mjakmiłość.tvp.pl
44:20W kolejnym odcinku serialu
44:22Ja już po prostu chcę zapomnieć o tym wszystkim
44:24A o Bartku też chcesz zapomnieć?
44:27Kolega jechał na targi do Warszawy, będzie tu cały tydzień
44:30Przyjechaliśmy wam pomóc, ja obiadek ugotuję
44:32Okazało się, że Dorota podjęła leczenie skuteczne
44:36Moczę jakiś ten termin na tekściny?
44:38Jeszcze o tym nie myśleliśmy
44:40Musimy zrobić panasemus przytupem
44:41Będziemy go polewać źrodlaną wodą
44:43To znaczy, że on gierzyje
44:44Mało tego, było ostatnio w Warszawie

Recommended